środa, 11 grudnia 2013

Hippack

 Nereczka



Nie nie, nie taka nereczka. 

Taka nereczka: 

Taka nerka powstała dziś/wczoraj dla mojej przyjaciółki. Zwykle robiłam nerki z zapięciem na klamrę, ale akurat mam karabińczyki (zakupione w celach jeździeckich...) oraz duże kółko obuwnicze więc mogłam zrobić tak, jak chciała nowa właścicielka. 
Nigdy też nie robiłam zewnętrznej kieszonki i mam nadzieje że nie będę musiała jej wszywać zbyt często... Koszmar. 
Uszycie nerki zwykle zajmuje mi niecałą godzinę przy dobrych wiatrach, przy buncie mojej weny albo maszyny max 90min. Ale to max. Ta? Ponad 3h..... Wprawdzie, owszem, w czas wliczam opracowanie nowego wykroju oraz opanowanie sposobu wszywania zewnętrznej kieszonki, co okazało się najbardziej czaso, praco i nerwochłonne. Ale jest. 
Bardzo mi się podoba efekt końcowy. 
Użyłam tym razem zamka spiralnego, o srebrnych ząbkach. Zawsze stosowałam zamki metalowe jednak ich wszywanie jest trudniejsze - są mniej plastyczne. 
Ta jest dość duża, aczkolwiek fakt że manekin jest bardzo drobnej budowy powoduje dodatkowe zachwianie proporcji. Jest spora, ale na człowieku wygląda moim zdaniem w porządku
Kiedyś na pewno przedstawię Wam moje starsze twory. 

Tak wygląda poziomo:


A tak w środku:


Dzięki


czwartek, 7 listopada 2013

Szaro szare


Koszulka taka o.



Dzisiejsza, świeżutka, jeszcze ciepła jest. T-shirt dwuwarstwowy z 20 kamyczkami
Wykrój jest bardzo, bardzo prosty. Zmodyfikowana bluzka z Burdy "Szycie krok po kroku" 2/2011. Bluzka jest luźna, o kroju troszkę załagodzonego kimona. Nie lubię koszulek i swetrów 'nietoperzy', ale w takiej formie mniej nietoperzowiej bardzo mi się spodobała. Rękawki są krótkie i łagodnie spływają z ramion, bardzo ładnie się układając. 
Twór ma dwie warstwy, na błyszczącą lekką satynę, rzucony szyfon o takim samym kształcie. Bluzki połączone są na dekolcie, cała reszta luźno spoczywa. Na szyfonie naszyłam 20 okrągłych, czarnych kamyczków które delikatnie odbijają światło. Przy odpowiednim oświetleniu, spod dość grubego jak na ten materiał, szyfonu przebija się niewielki połysk satyny. 
Bardzo jestem z tego działa zadowolona, poszło łatwo, gładko, szybko, a efekt bardzo mnie zadowala! 
Także super. 









poniedziałek, 16 września 2013

Neonowa kózka


Stworzona w minione już prawie wakacje torebka. Skórzana, z zwłok kozy w baaaardzo seledynowym kolorze. Poważnie, nad ranem lub gdy zmierzcha nie jest najprzyjemniejszym widokiem. 
Nie ukrywam, że inspiracją były modele od Michaela Korsa. 
Sporo myślenia miałam z usztywnieniem jej, bo jest dość cienka i znatury mocno wiotka. Als mniej więcej udało się domowymi metodami. 
W śroku jak widać jest goła, ale spełnia swoje funkcje, nic z niej nie ucieka i robi spore zamieszanie wśród osób które ją spotykają. 
Okucia są oczywiście złote, nie spodziewajcie się po mnie niczego innego. 
Wszystkich dziwi rozmiar, więc powiem, jest mniejsza niż każdy po zdjęciach ocenia. Nie było to moim zamierzeniem, ale raczej siłą wyższą, związaną z pewnym polskim powiedzeniem na ten temat. Mieści zeszyt, tablet, ale A4 nie
Jedno z tych niewielu moich dzieł które są moją dumą. Zasłużyła nawet na coś w rodzaju metki w środku. A raczej identyfikacji

Zostałam również zaproszona do zabawy z Leibster Blog Awards, przez http://szudahandmade.blogspot.com. Sporym problemem z moim udziałem jest fakt, że łącznie znam może 5, może 6 blogow w ogóle, a co dopiero 11 szyciowych które miałabym polecić. Ale, kto wie, może się zmobilizuje. 
 





wtorek, 20 sierpnia 2013

ultramikrowłókno




    Dziś spodenki. Spodenki krótkie z alcantary odzieżowej, czyli ultramikrowłókien. 
Bardzo spodobał mi się pomysł spodenek z alcantary (z której zwykle szyje czapraki i pady dla koni, o tym kiedy indziej), planowałam brązowe bądź beżowe ale w końcu padło na ciemną zieleń. Materiał kolor ma śliczny ale przy tym kroju nie do końca trafiony. W połączeniu z 'falbanką' i dziurkami efekt jest dość.... skrzaci! Niestety cały czas mam to uczucie w głowie, że to doskonały strój dla leśnego skrzata
Beże były by dużo lepszym wyborem, ale zupełnie nie pomyślałam o takim efekcie. Trudno. I tak je lubię!
Dwie kieszonki, zapinane na zameczek i ukryty 'guziczek'. Brzeg wycięty jest półkolami z dziurkami wzdłuż brzegu. Dziurki wykonałam dziurkaczem do skóry, który także zwykle używam przy koniach.
To pierwsze spodnie jakie uszyłam w ogóle, potem zdarzyło się jeszcze kilka par i wyszły trochę wygodniej. 
Wbrew pozorom spodnie to nie takie trudne dzieło. 


















:-)

poniedziałek, 24 czerwca 2013

Ready, Set, Go!



No to start. 
Oto koszula. Półprzeźroczysta koszula w kolorze chabrowym. 
Koszula z grubszego, jakby podwójnego szyfonu, z mankietami i kołnierzem z czarnej cienkiej bawełny. 
Guziki na środku oraz po dwa na każdym mankiecie są bardzo ciemno granatowe, lekko transparentne, jak kolorowe szkło. 
Szyłam ją wzorując się na wykroju z Burdy, nie jestem pewna jakiej, prawie w każdym numerze jest wykrój klasycznej koszuli, wiec znalezienie podobnego nie stanowi problemu. Po lekkim przerobieniu powstała powyższa koszula. Robilam już taką, acz nie identyczną wcześniej. Kiedyś i ona się tu pojawi, notabene jest jedną z moich ulubionych bluzek. 
I to ona była inspiracją dla dzisiejszego gościa na moim blogu. Miała być wasnością mojej koleżanki ale dziwnym trafem odmowa mierzenia i powiedzenie 'zrób taką jak na siebie' okazało się słabym pomysłem. Okazało się że wbrew pozorom ludzie mają tłowia różnej długości. Ups.
Tak więc stała się moją własnością, nie do końca ku mojej uciesze. Nie czuje się w 100% konfortowo w tym kolorze. Ale jako wielka fanka koszul noszę i tą, na dodatek z dumą.
Lubie koszule, lubię szyfon. Nie lubię tylko go szyć, wykańczanie wykańcza mnie, a brak overlocka nie pomaga... 
Od razu muszę się przyznać, że fotograf ze mnie żaden i z mojego aparatu także. Ale blog to nie galeria więc myślę że zdjęcia są wystarczające. 
Enjoy!