środa, 22 stycznia 2014

Dziś bez ciuchów

Tak jak tytuł głosi dziś bez żadnych krawieckich dzieł.
Za to będzie inne 'dzieło'. Już pachnie...

Przez Kasię Szudę zostałam wyróżniona i postanowiłam odpowiedzieć na jej 11 pytań. W dalszym ciągu nie znam innych blogów szyciowych ale powolutku to nadrabiam.
Dlatego nie będzie moich pytań, będą tylko moje odpowiedzi. Także do sedna.

1. Skąd u Ciebie pasja tworzenia? Czy ktoś Cię tym zaraził?

Nie wiem. Nie wiem skąd. Od zawsze coś dłubałam. Mój tata hobbystycznie bawił się w stolarkę to też dłubałam, głównie przeszkody dla kota ale dziwne - nie chciał przez nie skakać. No cóż, był kotem.
Ale zapalnym momentem kiedy rozkręciłam się z szyciem była (smutne te nasze czasy) awaria internetu... Tak, tak, żałosna jestem ale jest to szczera prawda. Niestety bardziej od artystycznych talentów, mam zapędy rzemieślnicze, ale coraz częściej myślę o szkole albo kursie np. rysunku. Ponoć w czasach wczesnoszkolnych miałam jakiś talent. Potrafię wiele rzeczy naprawić, ale wiąże się z tym że uprzednio skutecznie je psuje.... No cóż, przynajmniej mam obie umiejętności a nie tylko tą drugą :).
Może coś w genach - Tata w czasach PRL szył kurtki puchowe i uprzęże (do wspinaczki), a Babcia od strony Mamy była brygadzistką w zakładzie krawieckim Vistuli.
Wszystkie te małe elementy składają się chyba na moje zamiłowania :).

2. Gdyby można było zrobić coś zakazanego bez żadnych konsekwencji, to co byś zrobiła?

Hm... Wzięłabym większą walizkę do bagażu podręcznego ;) oooo i jadła. Cały czas. Jak na uczcie rzymskiej ale bez tych konsekwencji ;)

3. Osoba którą podziwiasz/która Cię inspiruje to...?

Każdego dnia, spotykam taką osobę, znajomą lub nie, która robi na mnie jakieś wrażenie i zaszczepia (zwykle nieświadomie) kropelkę motywacji. Brzmi debilnie. Ale chyba tak jest.

4. Gdybyś miała napisać książkę, to jaki gatunek byś wybrała?

Poradnik jeździecki zapewne. 

5. Książka do której z przyjemnością wracasz to...

Poradniki jeździeckie. Niestety nie lubię czytać, beletrystyki się nie tykam i przyznam że wstyd mi za to :(.

6. Jaka piosenka potrafi doprowadzić Cię do łez?

Oj chyba żadna. No może marsz Mendelsona. Na ślubach zawsze płaczę.

7. Największe marzenie? :)

Być znanym dobrym krawcem/projektantem i najlepiej równocześnie mega zajebistym jeźdźcem zawodowym. Dobrze że wybrałam sport który uprawiać można do śmierci. 

8. Autorytet w dziedzinie mody to dla Ciebie...?

Brak. Zupełny brak, ale bardzo ciekawią mnie historie powstania wielkich marek i ich założycieli. Także może każdy z nich. Podziwiam ludzi utalentowanych i wytrwałych, zazdroszczę im jednego i drugiego.

9.  Gdybyś miała ograniczyć swoje jedzenie do jednego produktu do końca życia, byłoby to...

Piwo? Może stek? Albo makaron? Ale to licho taki sam. No nie wiem, przerażająca wizja. 

10. Gdybyś mogła zamieszkać w dowolnym miejscu na świecie, jakie miejsce byś wybrała?

Miasto. W Europie. Londyn? Wiedeń może? Albo Wielka Brytania jako taka. 

11. Jest coś, jakaś rzecz, bez której nie wyobrażasz sobie życia?

Rzecz to nie. Ale ludzie, konie i miasto, a i owszem. 

Boże te moje odpowiedzi to jakieś pseudo filozoficzne są. No nic, trochę żenada, ale zgodna z prawdą. 

A teraz po home made kolacji: 

Ruszam z szklanką przecierosoku marchewkowo jabłkowo pomarańczowego do odkrywania odmętów blogosfery szyciowej. 


Aha, cenna porada. Jak nie macie papieru do pieczenia, a ciasto udało upiec się na papierze śniadaniowym, to wcale nie oznacza że przy pizzy nie przywrze on do dna i nie będziecie musiały go zjeść. Będziecie w błędzie. Trzeba go zjeść. Heh... 


1 komentarz:

  1. Kurde, uśmiałam się :) Wydajesz się być wyluzowaną osobą o bardzo ciekawych zainteresowaniach. Dawno temu marzyłam o tym żeby jeździć na kuniu... :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteś pewien?